

Wakacyjny ruch na rynku nieruchomości
Pomimo letniego okresu wakacyjnego na rynku nieruchomości a w zasadzie w jego otoczeniu dzieje się dużo. Przy czym nie jest to może najbardziej ulubiona przez pośredników, zarządców czy rzeczoznawców aktywność. Chodzi bowiem o zmiany w różnego rodzaju ustawach. Nasi parlamentarzyści czując zbliżający się termin nowych wyborów, wzięli się do pracy, tworząc raz bardziej udane a raz mniej, projekty nowych ustaw, a jeszcze częściej nowelizując już obowiązujące.
Przyznam, że mając w pamięci efekty takich zabiegów, obawiam się zawsze o to jaki będzie stopień pogorszenia się jakości prawa. Warto może przypomnieć, że chociażby Ustawa o ochronie praw lokatorów (…) powstała właśnie w takim przedwyborczym okresie. Podobnie było z wyrzuceniem z Kodeksu postępowania cywilnego eksmisji „na bruk”. Ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego nie powstawała w takich okolicznościach czasowych, lecz tam z kolei presją był termin wejścia Polski do Unii Europejskiej. Wszystkie te przywołane rozwiązania nie są dobrymi. Były wielokrotnie nowelizowane a i Europejski Trybunał Sprawiedliwości kilkukrotnie wypowiadał się o ich wartości i to raczej nie w dobrym tonie.
Teraz mamy sytuację trochę bardziej złożoną i może trudniejsza w ocenie.
Część z przyjętych zmian można ocenić pozytywnie. Dotyczy to w szczególności rozszerzenia zakresu stosowanie programu MdM. Do tej pory, od początku jego funkcjonowania, obejmował on jedynie tak zwany rynek pierwotny. Szanse na pozyskanie finansowania z tego programu miały jedynie osoby kupujące mieszkania od deweloperów. Sejm postanowił, że zostanie to zmienione i rynek mieszkań „używanych” też będzie wzięty pod uwagę.
To bardzo dobra propozycja. Wielu komentatorów podkreśla, że jest to szczególnie ważne dla mniejszych miejscowości gdzie aktywność deweloperów była nieznaczna lub żadna. To fakt. Uważam, że większe miasta a raczej ich mieszkańcy też skorzystają. Oferowanych jest w tej chwili bardzo wiele mieszkań z rynku wtórnego. Niemało z nich jest w lepszych lokalizacjach niż te, które sprzedawane są przez deweloperów. Jeżeli tylko sprzedający zachowają umiar i rozwagę, a pomóc im w tym powinien profesjonalnie pracujący pośrednik, to jest szansa na wzrost ilości transakcji, przy utrzymaniu cen w granicach wyznaczonych przez poziom z MdM.
Takie zjawisko będzie ze wszech miar korzystne dla rynku nieruchomości i ekonomii naszego kraju. Sprzedający będą mieć w końcu środki na dokonanie innych inwestycji. Kupujący, których ilość powinna wzrosnąć, będą remontowali swoje lokale i wyposażali je, stając się pożądanym klientem innych branż. Dlatego też można z optymizmem oczekiwać wejścia w życie tych przepisów. Nie są to zresztą jedyne dobre zmiany w programie MdM. Patrząc na ich całość pojawia się tylko drobna refleksja, dlaczego nie można było uczynić tego wcześniej. Polska Federacja Rynku Nieruchomości już od długiego czasu zwracała uwagę na potrzebę dokonania zmian. No cóż, lepiej późno niż wcale.
Z kolei co do innych nowelizacji, to lepiej by było gdyby nie ujrzały one światła dziennego. Mam na myśli przede wszystkim tę Ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Ten akt prawny jest dowodem na to, że kiedy tworzy się prawo z czysto politycznych powodów, a nie merytorycznych, powstają rozwiązania o wątpliwej jakości.
Faktem jest, że w przyszłym roku kończy się okres przejściowy, ustalony w procesie akcesyjnym, i obywatele z państw Unii Europejskiej będą mogli nabywać grunty rolne w naszym kraju bez konieczności uzyskiwania zgody właściwego ministra. Faktem także jest, że ten rodzaj nieruchomości jest w naszym kraju tańszy niż w wielu państwach Europy w szczególności chodzi o kraje tak zwanej starej Unii. Wszystko to nie uzasadnia jednak, moim zdaniem, przypuszczenia, że nagle nastąpi znaczny przypływ osób chcących spekulować naszymi gruntami. Nie wykazano także jakiegokolwiek zagrożenia dla podstaw naszego funkcjonowania, gdyby obrót tymi nieruchomościami był wolny.
Otóż po raz kolejny ten temat stał się wygodnym hasłem, użytecznym by pognębić przeciwnika politycznego. Skoro ktoś jest za tym aby każdy mógł sobie kupić ziemi rolnej tyle ile chce, to jest złym obywatelem, nie godnym tego aby rządzić. No i zaczęło się. Przygotowany naprędce projekt zmian w ustawie został już przez Sejm pozytywnie rozpatrzony. Czy jednak jego skutki będą dobre dla funkcjonowania rynku, to pytanie pozostaje bez odpowiedzi.
Jedno jest pewne. W siłę urosną urzędnicy Agencji Nieruchomości Rolnych. Nie można i tego wykluczyć, że znacznie się ta instytucja rozrośnie. Potrzebni będą nowi pracownicy do wydawania decyzji. Z jednej strony wielu z nas narzeka na przerosty osobowe w urzędach, lecz często te same osoby zjawiska takie tworzą, uchwalając chociażby takie nowelizacje jak ta Ustawy o kształtowaniu się ustroju rolnego. To ciekawy sposób na regulację bezrobocia – mnożenie nowych urzędów czy rozbudowywanie starych.
Wydłuży się też czas dokonywania transakcji, których przedmiotem będą grunty rolne. Trzeba będzie przecież dokładnie sprawę zanalizować.
Czy rzeczywiście jest to wszystko nam potrzebne? Mam zasadnicze wątpliwości. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszystko można pozostawić wolnorynkowej regulacji. Wyżej przytoczone uwagi dotyczące zmian w programie MdM są przykładem tego, że czasami pewna stymulacja jest konieczna. Ważne jednak by zachować umiar i umieć dojrzeć szerszy zakres skutków, które mogą być wynikiem pozornie potrzebnych modyfikacji.
Do końca kadencji parlamentu jest jeszcze kilka miesięcy. Nie sądzę jednak abyśmy mogli oczekiwać zasadniczych, nowych propozycji po wakacjach. Pozostaje pytanie czy teraz coś jeszcze nam się szykuje. Uważam, że z jednej strony ustawodawca powinien działać do ostatniego dnia, ostatniej sesji, z drugiej, że jeżeli ma to być działanie dobre, nie powinien ulegać żadnej presji. Ponownego wyboru, też.
„ Materiał udostępniony przez PFRN z http://www.fagora.pl/wakacyjny-ruch-na-rynku-nieruchomo%C5%9Bci.html”